
Ocena jest kluczowym narzędziem w pracy nauczyciela. Przez ocenę informujemy ucznia o jego postępach edukacyjnych. Może ona także pełnić funkcję motywującą. To, jak ocenia nauczyciel, ma wpływ na zaangażowanie ucznia w procesie edukacyjnym.
Ocena sprawiedliwa
Oczywiście to, w jaki sposób nauczyciel ocenia, ma olbrzymi wpływ na ocenianego ucznia, a także na całą klasę, która… ocenia ocenianie owego nauczyciela. Jeżeli nauczyciel przedstawił jasne, czytelne kryteria, to nawet w przypadku niepowodzenia uczeń nie ma poczucia krzywdy, że został źle oceniony.
Postawione kryteria muszą być takie same dla wszystkich uczniów. W takiej sytuacji oceniani mają poczucie, że wszyscy są równi. Nikt wtedy nie zarzuci nauczycielowi, że oceny są niesprawiedliwe albo że kieruje się jakimiś sympatiami. „U pana dostać piątkę – to jest coś!” – taka opinia to największy komplement dla mnie jako nauczyciela.
Piątki dla wszystkich
Czasami, gdy spojrzy się do dziennika, dostrzec można zbiór składający się z samych cyfr o tej samej wartości wynoszącej 5. Okazuje się, że zdarzyła się wybitnie zhomogenizowana klasa, w której każdy uczeń otrzymuje ocenę bardzo dobrą. Oczywiście nie jest to niemożliwe, ale czy prawdopodobne?
Spójrzmy na tę sytuację oczami ucznia piątkowego. Widzi, że koledzy są mniej zaangażowani albo wykonują pracę gorzej, a mimo to są oceniani bardzo dobrze. Działa to na niego demotywująco. Musi mieć poczucie jakiejś nierzetelności ze strony nauczyciela.
Z kolei uczeń, który nie zasłużył na bardzo dobrą ocenę (dostał więcej niż zasługuje), może zlekceważyć przedmiot.
Wystawianie ocen bardzo dobrych na wyrost może też mieć inne źródło. Zdarzają się przypadki, w których nauczyciele mający zajęcia z jedną klasą mają różne podejście do oceniania. Jeden robi to rzetelnie, a drugi na wyrost. Ten pierwszy może skonfliktować się z uczniami i być mniej lubianym. Ten drugi może chcieć przypodobać się klasie, co jest wręcz demoralizujące. Cóż… Nauczyciele są tylko ludźmi… Istnieje cienka czerwona linia, której jednak nie można przekroczyć w żadną ze stron. Skrajności w przypadku oceniania są złe.
Źle się zachowujesz, to sprawdzimy twoją wiedzę
Ocena z zachowania a ocena za znajomość treści merytorycznych to dwie różne rzeczy. Może być uczeń niezdyscyplinowany i przygotowany albo grzeczny i nieprzygotowany. Oczywiście wariantów jest tyle, ile odcieni szarości.
Zazwyczaj jednak uczeń niegrzeczny przy okazji nie ma zeszytu i nie opanował dobrze materiału. Uczniowie pilni najczęściej siedzą grzecznie na lekcji w skupieniu i słuchają, co ma do powiedzenia nauczyciel.
Natomiast działania dyscyplinujące wobec ucznia niegrzecznego można podjąć przez zweryfikowanie merytoryczne na zasadzie: źle się zachowujesz, to sprawdzę twoją wiedzę. Zazwyczaj uczeń wtedy przekonuje się, że nie warto przeszkadzać na lekcji. Czasami taka strategia się sprawdza i złe zachowanie staje się praprzyczyną oceny merytorycznej.
Jedynka nie jest zła
Zdarzają się zalecenia przełożonych wobec nauczycieli, żeby nie stawiać ocen niedostatecznych. Ale ocena niedostateczna to ocena jak każda inna. Informuje ucznia, że nie spełnił wymaganych kryteriów. Ona również pełni rolę motywującą. Uczeń sprawiedliwie oceniony na najniższą ocenę nie powinien mieć poczucia krzywdy. Z kolei jego koleżanki i koledzy wiedzą, że w razie nieprzygotowania dostają to, na co zasłużyli.
Wbrew pozorom uczciwe postawienie sprawy jest często doceniane przez uczniów. Wtedy starają się, bo są traktowani poważnie. Najważniejsze, aby uczeń wiedział, za jakie braki otrzymał ocenę negatywną. Innymi słowy: żeby znał kryteria oceny.
Jedynka wpływa na część uczniów motywująco, ponieważ starają się o to, aby ją poprawić. Dla tych poważnie zaniedbujących swoje obowiązki kilka jedynek oznacza zagrożenie oceną niedostateczną na semestr lub koniec roku. W tym przypadku owe jedynki są więc jedyną motywacją do pracy.
Indywidualne podejście
Ocenianie według kryteriów powoduje, że wszyscy oceniani są jedną miarą. Na egzaminie kryteria są identyczne dla wszystkich. Ale to nie znaczy, że nie należy podejść do ucznia indywidualnie.
W dużym uproszczeniu: może zdarzyć się sytuacja, w której mamy ucznia słabego, ale aktywnego, zainteresowanego i starającego się, oraz ucznia zdolnego, ale leniwego. W takiej sytuacji uczeń zdolny może wykonać zadanie na ocenę bardzo dobrą (wg przyjętych kryteriów oceniania). Zrobi to szybko i nie ma ochoty wykorzystać pozostałego czasu lekcji.
Mamy też jednak ucznia, który według kryteriów musiałby otrzymać ocenę niższą, ale patrząc na jego starania, trudno jest nie docenić jego postawy. W tej sytuacji powinno się ocenić zaangażowanie słabszego ucznia, uzupełniając ocenę np. dodatkową notą za aktywność. Taki uczeń musi wiedzieć, że nauczyciel widzi jego starania i docenia je.
Natomiast uczeń zdolny nie powinien pozostać bez zajęcia przez resztę lekcji, powinno się go zmotywować do pracy ponadprogramowej np. przez dodatkowe zadanie. Wtedy, w zależności od postawy, trzeba taką aktywność ocenić. Jeżeli uczeń uzna, że wykonał zadanie i nie chce zrobić nic więcej, można oceną z aktywności jego postawę poddać ewaluacji.
Samoocena bez oceny
Można też pokusić się o eksperyment edukacyjny i polecić uczniom ocenianie samych siebie. Oczywiście w takiej sytuacji każdy uczeń będzie chciał ocenić siebie jak najlepiej. Aby uniknąć takiej sytuacji, można wytłumaczyć klasie, że owa samoocena nie będzie podlegać naszej weryfikacji, że służy ona określeniu dobrych i słabych stron, nad którymi należy jeszcze popracować. O dziwo, przy tak postawionej sprawie uczniowie generalnie oceniają siebie rzetelnie, nie próbując zawyżać swoich wyników.
Jedną z możliwości jest także wykorzystanie kart oceniania z egzaminów i wcielenie się ucznia w rolę egzaminatora. Takie działanie ma duże walory edukacyjne. Młodzież postawiona po drugiej stronie barykady uświadamia sobie, na co zwracać uwagę w procesie uczenia się.
Podsumowanie
Jak zarysowałem powyżej, ocena to potężne narzędzie w orężu nauczyciela. Ale jest to też broń obosieczna. Może wpłynąć pozytywnie lub negatywnie na proces edukacyjny. Może zachęcać lub zniechęcać, frustrować lub dawać satysfakcję. Niby to tylko niewinne cyfry, a potrafią wzbudzić wiele emocji. Uczniowie, którzy widzą, że są rzetelnie i sprawiedliwie oceniani, bardziej się starają. Wystawiane oceny mają dla nich większą wartość i dają poczucie satysfakcji.
Piotr ROKITA, nauczyciel praktycznej nauki zawodu (od dziewięciu lat) w Centrum Kształcenia Zawodowego nr 1 w Krakowie
Już pierwsze zdanie jest fałszywe. Ocena jest jedynie subiektywną opinią i nie informuje o postępach, a jedynie o percepcji nauczyciela. O postępach może informować wynik albo rezultat, czyli coś, na co nauczyciel nie ma wpływu, gdyż nie jest przefiltrowane przez upodobania, nawyki czy standardy konkretnego nauczyciela. Dwóch nauczycieli może inaczej ocenić dane zadanie/zachowanie/postęp podczas gdy wynik czy rezultat zawsze będzie taki sam.