
Celem edukacyjnej inkluzji (włączania) jest zapewnienie optymalnych możliwości rozwoju i samorealizacji nie tylko dzieciom z orzeczeniami np. o niepełnosprawności (intelektualnej, sensorycznej, ruchowej), ale też uczniom napotykającym trudności w sferze komunikacji czy w sferze emocjonalno-społecznej.
Za kolebkę edukacji niepełnosprawnych oraz pedagogiki specjalnej uważana jest Francja. Tam idea włączania funkcjonuje nawet w obszarze leksykalnym. Na przykład nie używa się określenia „niepełnosprawny”, ale „osoba w sytuacji niepełnosprawności”. Takie słownictwo również ma minimalizować różnice między niepełnosprawnymi a pełnosprawnymi członkami społeczeństwa.
U nas „inny” często znaczy gorszy
W Polsce sygnał dla rozwoju edukacji włączającej dano kilka lat temu, ale nadal realizacja jej założeń jest dużym wyzwaniem. Jakoś radzimy sobie z edukacją niepełnosprawnych w placówkach i ośrodkach specjalnych czy szkołach integracyjnych, lecz pojawiają się trudności kadrowe, organizacyjne czy ekonomiczne.
Przede wszystkim jednak ciągle występują bariery mentalne i stereotypy w postrzeganiu „niepełnoidealnych” przez społeczeństwo. To prowadzi do wykluczania, stygmatyzowania i utrudniania naturalnego rozwoju. Wypracowanie właściwego modelu społecznego w podejściu do niepełnosprawności wymaga czasu.
Uczeń ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi potrzebuje nauczyciela, który zaoferuje elastyczność, różnorodność, poglądowość, indywidualizację. Potrzebuje też grupy rówieśniczej, w której relacje oparte są na wzajemnym rozumieniu potrzeb i celów, a także na życzliwej współpracy.
Jedną z prób przybliżenia tego problemu uczniom było napisanie przeze mnie wiersza, który stał się zaczynem do stworzenia scenariusza zajęć. Uważam, że potrzebujemy takich działań wyjaśniających i promujących włączanie edukacyjne.
Wiersz i scenariusz powstały z myślą o społecznościach szkolnych, w których występują problemy wynikające z braku tolerancji, akceptacji, nieumiejętności komunikacji i współpracy. Materiał może być wykorzystany na zajęciach pozalekcyjnych czy godzinie wychowawczej.
Wiersz
Co wydarzyło się na starej farmie i dlaczego zwierzęta nie skończyły marnie
Na starej farmie jest bardzo gwarnie,
bo w dzień powszedni, a także w święta
kłócą się głośno wszystkie zwierzęta.
Na grzędzie kwoka się kokosi,
wszem i wobec gdacząc głosi:
– Ko ko kogut niech się wynosi,
bo kogut jajek nie znosi.
Jest tu personą non grata,
więc szybko niech z farmy wymiata.
Muu – ryknęła wściekła krowa:
Gdzie jest struś? Gdzie tchórz się schował?
Gdy tylko stuknę krowim obcasem,
to ten już chowa swą głowę w piasek.
Niechaj z kogutem odmaszeruje,
bo tchórzy nikt tu nie potrzebuje!
Pięścią walnął z hukiem w stół
stary, spracowany wół:
A mnie małpa tu przeszkadza.
Nic nie robi i zawadza.
Panie słoniu kochany, ona wciąż je banany.
W małpiej głowie figle, psoty,
nie bierze się do roboty!
Na to odzywa się Bella
słynąca z gracji gazela:
To słoń najbardziej przeszkadza,
bo cielskiem o wszystko zawadza.
Jak słoń w składzie porcelany,
panie wole spracowany.
Jest gruby i nie jest trendy,
więc niech zmyka stąd w te pędy!
A kaczka z tym chodem kaczym?
Wstyd tylko, gdy ktoś ją zobaczy.
Niesprawne to, kulejące…
Niech buja się gdzieś po łące
– rzekła z przekąsem Bella,
zwinna i zgrabna gazela.
Huu-huu nadleciała sowa.
–Mnie już boli mądra głowa,
bo głupota tego osła
wyobraźnię mą przerosła.
O eksmisję głupka proszę
albo ja się stąd wynoszę.
I jeszcze owca czarna jak smoła
To już o pomstę do niebios woła!
Czarna jak smoła! Uchodźca może?!
Od wszelkich „innych” uchroń nas Boże!
Niech szybko bierze nogi za pas!
Farma dla naszych! Dla niej jest las,
Nagle niebo pociemniało
i na burzę się zebrało.
Niebo błyska, huk pioruna!
Wnet nad farmą ognia łuna.
Rwetes, krzyki, wielka trwoga.
U progów straszna pożoga.
Sowa już nie peroruje
i do lasu odlatuje.
Jej śladem pomyka Bella,
zwinna i szybka gazela.
Wściekła krowa, mucząc muu,
ucieka z farmy co tchu.
Kura, co jaja znosiła,
do mysiej dziury się skryła.
A pracowity wół
ze strachu wlazł pod stół.
Tak to było. Straszno było,
ale dobrze się skończyło.
Farma jest uratowana,
bo ferajna wyśmiewana,
zrobiła wszystko, a nawet więcej,
by uratować rodzinne miejsce.
Kogut – swoim kukuryku
we wsi zrobił tyle krzyku,
że wszyscy się zgromadzili
i społem ogień gasili.
A nasz struś pędziwiatr
na odważny pomysł wpadł.
I piaskiem, gdzie głowę chował,
sypał na ogień i farmę ratował.
Dzielnie pomagała owca;
nie czuła się wcale obca.
Nasza małpka wspólnie z kaczką
wywoziła rzeczy taczką.
Po farmie skakały, latały
i dobytek wspólny dzielnie ratowały.
Słoń grubaśny – co za dziwy –
z niego strażak jest prawdziwy.
Trąba za sikawkę służy,
gasi pożar nasz słoń duży.
A osiołek głupkiem zwany
rytm wystukał w tarabany,
by wezwać wszystkie zwierzęta.
Dom ratować to rzecz święta!
Wszyscy zatem się zjawili
i nie tracąc ani chwili,
dom wspólny uratowali.
Za to trzeba ich pochwalić!
We wspólnym trudzie jest moc i siła!
I tak się nasza bajka skończyła.
A morał z bajeczki jest taki,
że nikt nie jest byle jaki.
W każdym inna jest uroda –
trzeba tylko rękę podać.
Scenariusz zajęć
Na zajęciach stosujemy szeroki wachlarz środków i metod (w tym metody poglądowe dla uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi), ale najważniejsza jest forma pracy – z elementami zespołowej pracy w kręgu.
- Na wstępie omawiamy i wyjaśniamy zasady obowiązujące na zajęciach.
- Proponujemy zabawę w kręgu „Ja i ty, czyli my”. Zabawa polega na dostrzeganiu wzajemnych podobieństw, np. „Lubię truskawki. Kto lubi truskawki?”. Następny w kręgu mówi np.: „Nie lubię być wyśmiewany. Kto nie lubi być wyśmiewany?” itd.
- Losowo dobieramy grupy zajęciowe (wyliczanka w kręgu).
- Proponujemy zabawę pn. „Sygnalizator”. Każda grupa ma do dyspozycji „czerwone światło” (kółko symbolizujące zaprzeczenie) i „zielone światło” (kółko wyrażające potwierdzenie, zgodę). Nauczyciel prezentuje po kolei różne potrzeby człowieka – te niezbędne do życia i rozwoju oraz potrzeby mniej ważne. W zestawie potrzeb, obok fizjologicznych i materialnych, zawarte są też potrzeby psychiczne, jak np. poczucie bezpieczeństwa, zrozumienia, przyjaźni, akceptacji, przynależności, bycia potrzebnym itp. Po każdej wymienionej potrzebie następuje w grupie krótka burza mózgów i uniesienie wybranego kółka.
- Polecamy grupom, aby sformułowały wnioski, które potrzeby są niezbędne.
- Prosimy uczestników, aby wylosowali kartę. Na każdej karcie wypisana jest osoba z określonymi trudnościami, np.: grupa 1 – nowe dziecko w klasie (np. migracja), grupa 2 – osoba niepełnosprawna ruchowo, grupa 3 – samotny, stary człowiek, grupa 4 – osoba słabowidząca. Zadanie dla grup: określić ważne potrzeby wylosowanej osoby. Burza mózgów, tworzenie mapy myśli. Głośna prezentacja.
- Wspólnie tworzymy zapis o podobieństwach między ludźmi i różnicach w sferze potrzeb.
- Nauczyciel głośno prezentuje wiersz o tym, co się wydarzyło na farmie.
- Proponujemy uczniom pracę z tekstem: grupa 1 – podzielić tekst na kadry i nadać im tytuły, grupa 2 – określić, jak zachowywali się agresorzy, i spróbować nazwać ich emocje oraz zachowanie, grupa 3 – zastanowić się, jak mogły się czuć krytykowane zwierzęta i spróbować nazwać te emocje, grupa 4 – odpowiedzieć na pytanie: czego uczy nas ten wiersz?
- Grupy prezentują na forum swoje przemyślenia.
- Proponujemy wcielenie się w role i ekspresywne zaprezentowanie emocji dwóch stron – bohaterów wiersza. Grupy wykonują to zadanie naprzemiennie, aby każdy mógł doświadczyć emocji właściwych agresorom i ofiarom. Pozostali uważnie obserwują.
- Prosimy uczestników o wyrażenie swych odczuć podczas odgrywania każdej z ról.
- Odpowiadamy na pytanie: dzięki czemu/komu farma została uratowana?
- Podsumowanie/metafora w postaci obrazka z puzzli/może być z motywem zwierzęcym. Nauczyciel prezentuje ułożony w całość obraz. Następnie wyjmuje jeden element, pytając: „Czy bez tego puzzla obraz jest w pełni idealny, kompletny?”. Następnie zmienia miejsce kilku puzzli, pytając: „Czy obraz jest harmonijny, gdy puzzle ze sobą „nie współpracują?”. Staramy się tak poprowadzić rozmowę, aby uczniowie uświadomili sobie, że jesteśmy podobni, chociaż się różnimy. Każdy jest wyjątkowy, niepowtarzalny i potrzebny. Z różnorodności i współpracy rodzą się moc i piękno. Wszyscy na tym korzystamy.
- Zajęcia kończy zabawa w układanie przygotowanych przez nauczyciela prostych puzzli (w grupach). Powstały obrazek to koło z naklejoną na nim mapą kontynentów i oceanów, przepasany napisem: „Gdy jeden drugiemu pomoże, piękny jest ląd oraz morze!”.
Agata JÓŹWIAKOWSKA, nauczyciel do specjalnych działań opiekuńczo-wychowawczych w Szkole Podstawowej nr 9 w Gdańsku (szkoła przyszpitalna w Copernicus Podmiot Leczniczy w Gdańsku)