„Kurier Nauczycielski” rozmawia z Aleksandrą Bobulską, diagnostą i terapeutką zaburzeń integracji sensorycznej (SI). Czym są zaburzenia SI, jakie są ich objawy i na czym polega terapia?
Rozmawia: Wioleta PIRÓG
„Kurier Nauczycielski”: Czym są zaburzenia sensoryczne?
Aleksandra Bobulska: To zakłócone odbieranie lub przetwarzanie bodźców docierających do nas z otoczenia. Zaburzenia sensoryczne pojawiają się, gdy układ nerwowy nieprawidłowo „organizuje” bodźce zmysłowe. Dysfunkcje integracji sensorycznej (SI) dotyczą więc wzroku, słuchu, dotyku, smaku i zapachu oraz błędnika, odpowiedzialnego za zmysł równowagi.
Jak rozpoznać zaburzenia integracji sensorycznej u dziecka?
Jest bardzo wiele objawów… Nadwrażliwość na dotyk, która objawia się m.in. w trudnościach w czynnościach pielęgnacyjnych, takich jak czesanie, smarowanie buzi kremem, obcinanie paznokci. Pewnym sygnałem mogą być kłopoty z ubieraniem i noszeniem ciuchów. Dzieci skarżą się, że gryzą je metki, drażnią niektóre materiały.
Przy nadwrażliwości występują też trudności w spożywaniu niektórych posiłków. Dzieci reagują odruchem wymiotnym, kiedy buzię lub przełyk stymulują pokarmy o określonej strukturze. Kolejne objawy to nadwrażliwość na zapachy lub odwrotnie – potrzeba wąchania wszystkiego, także rzeczy nieprzeznaczonych do jedzenia. Występuje też niezgrabność ruchowa – częste potykanie i przewracanie się, trudności w koordynacji wzrokowo-ruchowej.
Dziecko łatwo się rozprasza, jest zdezorientowane, niespokojne w miejscach hałaśliwych, np. w hipermarkecie. Ma problemy z autoregulacją, zasypianiem i snem.
Czasem dziecko celowo uderza się o różne przedmioty lub upada. Jest nadruchliwe – biega, skacze, wierci się. Mówimy wtedy o podwrażliwości przedsionkowej – dziecko dostarcza sobie bodźców, których mu brakuje.
Można być nadwrażliwym albo podwrażliwym na bodźce z otoczenia. Weźmy na przykład zaburzenia związane z błędnikiem. Dziecko nadwrażliwe nie znosi huśtania, kręcenia, chce mu się wymiotować, boi się, ma wydłużony czas oczopląsu porotacyjnego. Natomiast dziecko podwrażliwe poszukuje tego typu bodźców. Może kręcić się wiele razy w bardzo szybkim tempie. Podobnie jest w przypadku pozostałych zmysłów.
Nadwrażliwe dzieci nie lubią zabiegów pielęgnacyjnych, nie znoszą być dotykane i głaskane. Zwłaszcza w obrębie twarzy. Nie znoszą brudzenia rąk, malowania palcami, zabawy w piasku itp. Z kolei dzieci podwrażliwe uwielbiają bodźce płynące z czucia głębokiego. Lubią mocny docisk, bardzo mocne przytulenie, intensywne ugniatanie.
Czy dziecko może być jednocześnie nadwrażliwe i podwrażliwe?
Dziecko może być np. nadwrażliwe na dotyk, a podwrażliwe przedsionkowo. Nie lubi dotykania, a równocześnie poszukuje ruchu obrotowego, huśta się na krześle, uwielbia karuzele i jest ciągle w ruchu. Często mamy do czynienia z mieszanym obrazem zaburzeń SI.
Czy można powiedzieć, że zaburzenia integracji sensorycznej to skrajności w odbieraniu bodźców?
Można tak powiedzieć. Należy pamiętać, że każdy z nas ma swój profil sensoryczny, tzn. jeden człowiek lubi bliski kontakt, nie przeszkadza mu jazda w zatłoczonym autobusie, nie zachowuje dystansu. Inny trzyma się na znaczną odległość. Czuje dyskomfort, gdy ktoś jest zbyt blisko.
Czy trzymanie się na dystans, np. w autobusie, to jest już zaburzenie?
Nie. To tylko element profilu sensorycznego. Warto jeszcze dodać, że zaburzenia integracji sensorycznej dzielimy na trzy główne grupy: zaburzenia modulacji (niewłaściwa „organizacja” bodźców docierających do ośrodkowego układu nerwowego, pewne bodźce są wzmacniane nadmiernie – nadwrażliwość, inne zaś są nadmiernie wyhamowywane – podwrażliwość), zaburzenia o charakterze dyspraksji (syndrom „niezdarnego dziecka” – osoby takie wydają się niezgrabne, mają trudności z samoobsługą i samoorganizacją oraz z planowaniem ruchu, np. podczas prowadzenia jedzenia do ust) oraz zaburzenia posturalne (trudności ze stabilizacją ciała podczas spoczynku lub ruchu; wiążą się ze słabą równowagą, nieprawidłowym napięciem mięśniowym i nieadekwatną kontrolą ruchu).
Jeśli pani ubierze gryzący sweter, jest pani w stanie iść do pracy i funkcjonować. Kiedy dziecko z zaburzeniami SI ubierze gryzący sweter, wpada w histerię, czuje ból, nie jest w stanie funkcjonować.
Czy osoba z wadą postawy ma zaburzenia SI?
Nie należy mylić tych dwóch kwestii. Dziecko z zaburzeniami posturalnymi ma szereg innych objawów. Nie tylko wadę postawy.
Żeby mówić o zaburzeniach integracji sensorycznej, wystarczy, aby dziecko miało jeden z powyżej przytoczonych przez panią objawów?
Nie możemy powiedzieć, że dziecko, które skarży się tylko na gryzące metki, ma od razu nadwrażliwość dotykową. O zaburzeniu mówimy wówczas, gdy sprawia ono problemy w codziennym funkcjonowaniu. Jeśli pani ubierze gryzący sweter, jest pani w stanie iść do pracy i funkcjonować. Kiedy dziecko z zaburzeniami SI ubierze gryzący sweter, wpada w histerię, czuje ból, nie jest w stanie funkcjonować.
Co wtedy robić
Zgłosić się na diagnozę integracji sensorycznej. Terapeuta odpowiednio zdiagnozuje zaburzenie, da szereg zaleceń, także do pracy z dzieckiem w domu. Tak możemy ulżyć dziecku, ponieważ odczuwa ono dyskomfort, a czasem ból.
Jak wygląda terapia SI?
Terapia SI polega na dostarczaniu dziecku w uporządkowany sposób bodźców sensorycznych. Na dostymulowaniu bądź odwrażliwianiu. Weźmy przykład nadwrażliwości na dotyk. Będziemy wprowadzać bodźce dotykowe bardzo powoli, delikatnie. Zawsze zgodnie z preferencjami dziecka. Nigdy nic na siłę. Możemy położyć przed dzieckiem przedmioty o różnej fakturze: piłeczki, gąbki, rękawice. To dziecko wybiera, czym chce być masowane. Zwłaszcza uważamy na okolice twarzy, są najbardziej delikatne. Terapia ma formę zabawy i jest zazwyczaj bardzo przyjemna dla dzieci. Mamy do dyspozycji piłki, beczki, deskorolki i huśtawki, ścieżki sensoryczne itp.
Jak długo trwa?
To zależy od konkretnego przypadku. Czasami rok, czasami trzy lata. Każdego podopiecznego traktuje się indywidualnie. Zawsze na początku stawia się diagnozę, wykonuje się testy i prowadzi obserwację. Po pół roku powtarza się ten cykl i wtedy widać, czy terapia przyniosła efekty. Czasami efektem terapii jest stuprocentowa poprawa, a czasami pewne rzeczy zostają wypracowane na miarę możliwości dziecka. Zależy też, czy zaburzenia SI to jednostka podstawowa czy dodatkowa, współistniejąca z innymi zaburzeniami, np. spektrum autyzmu, zespołem Downa czy niepełnosprawnościami intelektualnymi lub (i) fizycznymi.
Czyli niektóre zaburzenia zostają do końca życia?
Czasami tak, np. u dzieci autystycznych. W teorii terapia SI została stworzona dla dzieci neurotypowych, w normie intelektualnej, w wieku przedszkolnym, ale prowadzimy też terapie wśród dzieci z niepełnosprawnością, autystów, dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym i zespołem Downa.
Podsumowując: neurotypowe dzieci z zaburzeniami SI mają szansę na stuprocentową poprawę po terapii, a dzieci, u których zaburzenia SI współistnieją z innymi zaburzeniami (wadami, chorobami), mają na to mniejsze szanse?
Chyba można tak to uogólnić, pod warunkiem, że terapia jest właściwie dobrana, a rodzice pracują w domu i stosują się do zaleceń.
Aleksandra BOBULSKA – fizjoterapeuta, terapeuta integracji sensorycznej oraz PNF (fizjoterapii schorzeń neurologicznych, zwłaszcza mózgowego porażenia dziecięcego). Absolwentka Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, a także studiów podyplomowych: fizjoterapia w onkologii z elementami psychoonkologii.