Cykl wykładów ISP: Zmysł wzroku a rozwój osób z autyzmem

Najczęstszą wadą wzroku u dzieci jest nadwzroczność (inaczej dalekowzroczność); fot. pl.freepik.com

Instytut Studiów Podyplomowych w Tychach zorganizował na Facebooku cykl pięciu bezpłatnych webinarów o autyzmie i jego spektrum (ASD) dla wszystkich zainteresowanych tą tematyką, a w szczególności: nauczycieli każdego szczebla edukacji szkolnej, terapeutów, rodziców dzieci ze spektrum autyzmu, słuchaczy studiów pedagogicznych i psychologicznych. Wykłady prowadziła Ewa Plura, pedagog specjalny z 25-letnim doświadczeniem, wykładowca ISP. Wszystkie wykłady można odsłuchać na profilu facebookowym Instytutu Studiów Podyplomowych.

W tym numerze przybliżamy fragmenty piątego wykładu Ewy Plury pt. „Rola funkcji wzrokowych w procesie poznawczym”.

Idealna para

Ekspertka Instytutu Studiów Podyplomowych rozpoczęła wystąpienie od przypomnienia tezy z poprzedniego webinaru: – Słuch i wzrok łączy bardzo wiele. To idealna „para małżeńska”. Kiedy brakuje pierwszego, drugi stara się go uzupełniać. Chociażby wtedy, gdy słuch pełni rolę ostrzegawczą. Jeżeli usłyszę jakiś niepokojący dźwięk, to w kierunku jego źródła podąży mój wzrok. Kiedy nie widzę, słuch przejmuje funkcje wzrokowe.

Jeśli zamkniecie państwo oczy, a ja powiem: „jabłko”, „idziesz po schodach”, „płacz twojego dziecka”, to zauważycie, że uruchomił się u was tzw. wzrok wewnętrzny. Obrazy wyrazów, które wypowiedziałam, „wyświetliły się” w korze ciemieniowej waszego mózgu (to obszar odpowiedzialny za wyobraźnię i wewnętrzne widzenie przestrzenne). Już w poprzednim wykładzie mówiłam, że w ten sposób warto pracować z dziećmi, które mają problem z przetwarzaniem słuchowym.

Jeszcze 10 lat temu, w kontekście trudności w nauce czytania i pisania, mówiło się o dysleksji wzrokowej, słuchowej i przestrzennej. Dziś nie klasyfikuje się już tak dysleksji. Dlatego, że wiemy, iż w procesie uczenia się wzrok, słuch i poruszanie się w przestrzeni są współzależne. Nie da się uczyć dziecka jakiejś umiejętności manualnej, bazując tylko na funkcjach wzrokowych. Przecież muszę je werbalnie instruować – co i jak ma wykonać. Z kolei podczas dyktanda (kiedy uruchamia się przetwarzanie słuchowe) dziecko musi zapisać to, co usłyszało, a do tego potrzebny jest wzrok.

Rola kontaktu wzrokowego

Kiedy dziecko przychodzi na świat, w ogóle nie spostrzega twarzy mamy ani taty. Nie rozróżnia ich. Ale ma tzw. orientację na twarz. Amerykańscy badacze prezentowali jednodniowym noworodkom dwa obrazki. Na pierwszym były dwie kropki (oczy) i u dołu kreska (usta). Na drugim zaś ów rysunek był odwrócony. Okazało się, że noworodki znacznie częściej skupiały uwagę na tym prawidłowym, symbolicznym rysunku twarzy. Z czasem oczywiście dzieci rozpoznają twarze i potrafią je rozróżnić. Wtedy właśnie, w procesie uczenia i nawiązywania relacji międzyludzkich, najważniejszy staje się kontakt wzrokowy.

Dlatego zwracam uwagę rodzicom, nauczycielom i terapeutom pracującym z dziećmi autystycznymi na budowanie relacji wzrokowych. Dziecko mniej więcej w dziewiątym miesiącu życia zaczyna wskazywać na coś palcem, bo chce przekazać dorosłemu ważną informację. Obraca się wtedy i szuka kontaktu wzrokowego.

Amerykanie, poprzez metodę obrazowania mózgu, odkryli istotną cechę oczu. Kiedy uczę małe dziecko nazywania przedmiotów, mówię do niego np. „szklanka” i jednocześnie jestem z nim w kontakcie wzrokowym, wtedy ów maluch – oprócz tego, że umie nazywać szklankę – rozumie znaczenie tego słowa (do czego służy szklanka). Badanie wykazało, że przy braku kontaktu wzrokowego dziecko pamiętało tylko miejsce, w którym szklanka się znajdowała.

Tak więc kontakt wzrokowy ułatwia naukę nazywania przedmiotów i rozumienia tych nazw. To ma kapitalne znaczenie w przypadku dzieci ze spektrum autyzmu, u których występuje kłopot z funkcjami wzrokowymi i rozumieniem słów. Poprzez budowanie relacji wzrokowych jednocześnie pobudzamy u autystyków ośrodki w mózgu odpowiedzialne za interakcje społeczne, z czym również mają trudności. Ważne jest wtedy w terapii wspólne pole uwagi związane z mową i dialogiem.

Jeśli dziecko wodzi wzrokiem za mną, kiedy sięgam do lodówki po karton mleka, to po kilku takich obserwacjach rozumie mój cel i intencje. Wie, że zrobię jego ulubiony budyń. W przypadku dziecka z autyzmem pojawia się problem rozumienia intencji i celów drugiej osoby. Jeżeli pani w szkole mówi uczniowi z autyzmem, żeby przestał stukać ołówkiem o blat, bo to przeszkadza innym, to uzna on, że wychowawczyni jest wobec niego złośliwa.

Ewa Plura poinformowała, że według badań naukowców 70 proc. dzieci z autyzmem nieprawidłowo reaguje wzrokowo na ruch biologiczny (innych ludzi czy zwierząt). Stąd przerzucanie ruchu gałek ocznych na przedmioty nieożywione – kółeczka w autkach, klocki czy kolczyki mamy.

Prawidłowe widzenie a zez

– Prawidłowe widzenie łatwo przetestować za pomocą badania refleksów świetlnych. Z odległości około 40 cm umieszczamy światło latarki lub świecy na wysokości nosa dziecka. Wówczas odblaski światła na rogówkach powinny być umiejscowione symetrycznie: w centrum źrenicy prawego i lewego oka – mówi Ewa Plura.

– Aż 60 proc. dzieci ma zeza ukrytego albo zeza jawnego niezdiagnozowanego (często okuliści nie diagnozują pod tym kątem). Przy tym defekcie, podczas badania refleksów świetlnych, odblaski na rogówkach nie będą widoczne w środku źrenic. Nie będą też występować symetrycznie.

W przypadku dziecka z zezem jednostronnym okiem zezującym widzi ono inny obraz niż tym zdrowym. Może to być na przykład wieszak i ściana. Jednocześnie powstają w mózgu dwa obrazy. Żeby nie zwariować, mózg hamuje obraz wieszaka, a to znaczy, że to oko niedowidzi.

Ewa Plura radzi też przeprowadzić test z książką. – Niech uczeń zasłoni lewe oko i czyta prawym, a potem na odwrót. Czy w obu przypadkach czytało mu się tak samo? Jeżeli widzi obraz zamazany lub mu się dwoi w oku, to istnieje duże prawdopodobieństwo występowania u niego zeza.

Podczas tego wykładu sygnalizuję tylko obszerny temat zeza, aby uczulić, że dzieci autystyczne, tak jak wszystkie dzieci, mogą mieć zeza utajonego, który zasadniczo będzie wpływał na ich proces uczenia się. Jak przy podwójnym widzeniu czytać i liczyć? Uczeń zamiast trójki widzi 33.

Wady wzroku u dzieci

Najczęstszą wadą wzroku u dzieci jest nadwzroczność (inaczej dalekowzroczność). Odwrotnością tej wady jest krótkowzroczność.

Kolejną wadą jest astygmatyzm. Tu kluczowy jest sposób, w jaki światło odbija się w soczewce i dociera do siatkówki. Jeżeli światło załamuje się w kilku punktach (a nie w jednym, jak ma to miejsce w przypadku prawidłowego widzenia), wówczas obraz staje się niewyraźny i zniekształcony. Taki stan rzeczy jest powodowany przez nieregularny kształt rogówki, czyli takiej części, przez którą światło przedostaje się do dalszych sfer układu optycznego oka.

Astygmatyzm towarzyszy zwykle krótkowzroczności, rzadziej nadwzroczności. W zależności od ustawienia głowy i kąta padania światła litery mogą się uczniowi zamazywać, pogrubiać lub mogą falować.

Symptomy zaburzenia percepcji wzrokowej lub wad wzroku:

  • Zez – niewłaściwe ustawienie gałek ocznych.
  • Mrużenie i marszczenie brwi.
  • Pocieranie oczu, bo się męczą (pocieranie powoduje produkcję płynu łzowego, łagodzącego objawy męczliwości).
  • Oglądanie telewizji z bliska przy szeroko otwartych oczach.
  • Oglądanie telewizji jednym okiem – zez lub wada wzroku w jednym oku (dwojenie, rozjeżdżanie obrazu).
  • Częste łzawienie oczu i mruganie.
  • Szuranie nogami podczas chodzenia – dziecko czuje się niepewnie, bo jego wzrok nie współpracuje z ruchem. Żeby się nie przewrócić, próbuje dotykać stopami podłoża, żeby czuć się bezpieczniej.
  • Podwójne i zamazane widzenie.
  • Ustawianie książki pod różnymi kątami (zez lub astygmatyzm).
  • Przechylanie głowy lub tułowia.
  • Niski poziom koncentracji i uwagi wzrokowej, bóle głowy.
  • Wolne tempo przepisywania z tablicy.
  • Gorsza ostrość widzenia z dali do bliży – nos przy samej kartce.
  • Unikanie gier i zabaw zręcznościowych.
  • Kłopoty z czytaniem w pociągu lub samochodzie.
  • Zależność ruchu gałek ocznych od ruchu głowy (to od czwartego roku życia powinno dziać się niezależnie).
  • Słaba orientacja w przestrzeni.
  •  Pisanie liter pod różnym kątem.

Wskazówki pomagające zwiększyć skuteczność uczenia się:

  • Zasada pięciu palców: jeżeli dziecko podczas czytania pomyli się pięć razy, to oznacza, że jego gałki oczne są już przemęczone.
  • Jeżeli dziecko podczas czytania książki zmienia ustawienie ciała w różny sposób, przekręca głowę i tułów, to dla rodzica czy nauczyciela jest informacja, że mogą występować problemy ze wzrokiem, a co za tym idzie – z uczeniem się.
  • Podczas nauki czytania należy stosować prostą czcionkę, bez wszelkich ozdobników, bez zapisu dużymi literami (wersalikiem) czy pogrubionych. Nietypowa czcionka spowalnia proces uczenia się.
  • Niewskazane jest podkreślanie fragmentów tekstu kolorowymi markerami. To rozprasza dziecko. Powoduje, że wraca ono wzrokiem do zaznaczonego tekstu. Zaznaczać tekst można już po jego przeczytaniu (ale ołówkiem na marginesie).
  • Ważna jest organizacja miejsca nauki i odpowiednia postawa. Osoba praworęczna powinna mieć lampkę z lewej strony, a osoba leworęczna z prawej. Za biurkiem należy siedzieć, pamiętając o prostych plecach, nogach ugiętych pod kątem prostym i stopach ułożonych na podłożu.
  • Zasada 20 – 20 – 20 opracowana przez amerykańskich studentów. Po każdych 20 minutach pracy przy komputerze oderwij się od monitora na 20 sekund i patrz na obiekty oddalone od siebie o 20 stóp (6 metrów).
  • Dzieci powinny pracować przy komputerze do dwóch godzin dziennie, a te z wadą wzroku – do 30 minut na dobę.

Specjaliści ochrony wzroku:

Okulista – specjalista w zakresie diagnostyki i leczenia chorób oczu, zajmujący się również doborem okularów korekcyjnych.

Ortoptysta – specjalista w zakresie diagnozy i rehabilitacji funkcji wzrokowych, zwłaszcza zaburzeń widzenia obuocznego i ruchomości gałek ocznych.

Optometrysta – specjalista w zakresie badania refrakcji i zaopatrzenia w pomoce wzrokowe, zajmujący się też rehabilitacją układu wzrokowego.

Ewa Plura, wykładowca ISP, o sobie:

Ewa Plura; fot. ISP

Od 25 lat jestem terapeutą i pedagogiem pracującym w szkołach i centrach terapii. Praca z dziećmi i młodzieżą z różnego rodzaju dysfunkcjami oraz problemami emocjonalnymi i rozwojowymi to fascynujący obszar wciąż nowych wyzwań i doświadczeń.

Pomoc tym dzieciom wymaga wielu różnych umiejętności i interdyscyplinarnej wiedzy, dlatego zostałam terapeutą: INPP, metody Johansena, Neuroflow, metody bilateralnej (certyfikaty międzynarodowe), integracji sensorycznej, funkcji wzrokowych, metody behawioralnej, przezczaszkowej stymulacji prądem stałym, komunikacji alternatywnych i wspomagającej, logopedą.

Szukałam również nowych terapeutycznych inspiracji i pedagogicznych rozwiązań w czasie wizyt studyjnych w USA. Obecnie jestem także wykładowcą akademickim, ponieważ chcę przekazać młodszemu pokoleniu moją wiedzę i doświadczenie wraz z pasją niesienia pomocy dzieciom i młodzieży.

Leave a Reply